Historia - Narok

1. Historia

Narok ma tak bogatą historię iż odcisnęła ono piętno na kolejnych pokoleniach mieszkańców, aż po obecne czasy. Dla nas, mieszkańców Narok był i jest domem, miejscem, o które warto walczyć. Dla nas to po prostu miejsce najbliższe sercu.

Narok położony jest w środkowej części woj. Opolskiego. Powierzchnia obszaru Naroka to ok. 1725 ha, a wieś liczy 856 zameldowanych mieszkańców. W pierwszym oficjalnym dokumencie, świadczącym o istnieniu wioski z 1234 r. wymieniono nazwę Naroci .W 1936 r. w ramach zniemczenia wszystkich słowiańskich nazw miejscowości znajdujących się w III Rzeszy nazwę Narok zmieniono na Wolfsgrund. Natomiast w roku 1948 przywrócono dawną nazwę nieco ją spolszczając. Ostatecznie przyjęto nazwę Narok.

W 1327 roku Narok stał się lennem czeskim, w 1515r przeszedł w strefę wpływów politycznych austriackich Habsburgów. Właściciele ziemscy Naroka bardzo często się zmieniali. W 1858 r Narok został sprzedany Fryderykowi Wichelhaus. Dom w którym mieszkał wraz ze swoją rodziną został przebudowany na pałac w stylu anglikańsko- bizantyjskim. Obok pałacu powstał piękny zespół parkowy pełen egzotycznych drzew i krzewów.

Podczas II W.Ś. ludność cywilna Naroka dopiero w styczniu 1945 r. została powiadomiona przez niemieckie urzędy partyjne o konieczności ewakuacji. Narok został ostatecznie zajęty przez Rosjan 30.I.1945. Także Piotr von Wilchenhaus wraz z rodziną opuścił swoje dobra w obawie przed nadciągającym frontem. Do dnia dzisiejszego w pobliskim lesie znajduje się ich cmentarz rodowy.

Narokowi został oszczędzony los przymusowych wysiedleń, być może dlatego, że mieszkańcy zwrócili się z prośbą do Boga o opatrzność i uchronienie od zagłady i ślubowali odprawianie corocznie adoracji przy Najświętszym Sakramencie w noc Zielonych Świąt. Ponieważ Narok nie ucierpiał tak bardzo, grota została wybudowana, a mieszkańcy do dzisiaj spotykają się na ślubowanej adoracji. Ogromna większość nie zdecydowała się na wyjazd do Niemiec, nie chciano pozostawić swojej ojcowizny. Naroczanie tworzyli i nadal tworzą bardzo zintegrowaną wspólnotę, popartą silną religijnością i więzami rodzinnymi. Narok był małą społecznością parafialną, którą zawsze wspierał jej duchowy opiekun- ojciec Józef Wojaczek-twardy, gorliwy kapłan oddany parafianom.

Parafianie bardzo długo walczyli o prawa na wybudowanie kościoła w Naroku. Koszty budowy pokrył Hrabia Fryderyk von Wichelhaus. O randze kulturalnej Naroka świadczą instytucje kulturalno- oświatowe u nas działające. Należy tutaj zaliczyć Publiczną Szkołę Podstawową i Publiczne Przedszkole. Placówki te prowadzą na wysokim poziome działalność kulturalną. Działają u nas również takie organizacje jak: LZS, OSP i Mniejszość Niemiecka.

Sołtysem wsi jest Kazimierz Węgliński.

Narok ma dwóch radnych w Radzie Gminy Dąbrowa. Są nimi:

1) Pani Maria Sikora - nauczyciel j. niemieckiego w PSP w Naroku

2) Pan Wiesław Bąk - miejscowy działacz sportowy

2. Legendy

  • Strzyga
Kabliczka z nożyczkami na cmentarzu ( legenda).jpeg

Według miejscowej legendy historia miała miejsce na początku XIX wieku. We wsi urodziło się dziecko, ze znamieniem na plecach w kształcie nożyczek. Niemowlę odróżniało się od swych rówieśników także tym, że od urodzenia miało podobno zęby i potrafiło wypowiadać niektóre słowa. Dziwne dziecko zmarło jednak po kilkunastu miesiącach i wtedy się zaczęło...

Na miejscowym cmentarzu, gdzie zostało pochowane, nocami można było zobaczyć nad grobem tajemniczego niemowlaka, parę jarzących się oczu. Groza przejęła mieszkańców wsi, gdy wszyscy, którzy to widzieli wkrótce umarli. Postanowiono dziecko odkopać. Wielkie było zdziwienie kiedy okazało się, że ciało w ogóle nie uległo rozkładowi, a nożyczki na plecach były jeszcze wyraźniejsze niż za życia niemowlaka. Prawdopodobnie to właśnie wtedy postawiono na grobie kapliczkę z nożyczkami na dachu. Mieszkańcy wsi już więcej nie widzieli płonących w ciemności oczu.

  • Zamek zatopiony na bagnach
15 Legenda stawek 1.jpeg

W pamięci ludzi zapisał się też hrabia, straszny hulaka, który miał zamek w Naroku (źródła historyczne tego nie potwierdzają). Arystokrata za nic miał wszelkie nakazy postów i pokuty. Jego religią była zabawa. Rozgniewane na niego „siły wyższe” spowodował, że zamek zatonął w czasie jednej z kolejnych hulanek. Śmierci uniknął tylko pies, którego duch jeszcze wiele lat później błąkał się po polach z wywieszonym, płonącym w ciemnościach, językiem. Widziano też ducha hrabiego, który pewnej nocy liczył worki z ziemniakami, jakie kradli chłopi w dworskich pól.

  • Grabarz Andrzej Kawa

Inna legenda wiąże się z grabarzem Andrzejem Kawą, który żył we wsi tuż po wojnie. Chłop (ponoć wielki i bardzo silny, z brodą, która sięgała mu do pasa) był bardzo religijny. Każdego dnia przychodził na cmentarz także po pracy, na grób swojej żony. Pewnego dnia grabarz zaniedbał swój obowiązek, bo choroba przykuła go do łóżka. Kawę męczyły z tego powodu wyrzuty sumienia i nie mógł zasnąć. Słusznie przewidywał, że coś się wydarzy. Około północy otworzyły się nagle drzwi domu i do środka wkroczyła procesja cmentarnych duchów ze świecami w rękach. Grabarz postawił na stole świecę i krzyż. Duchy odprawiały procesję po jego domu przez całą godzinę i o pierwszej zniknęły. Andrzej popędził ile sił w nogach na cmentarz, domyślając się, że całe zajście wynikło z tego, że nie odwiedził w tym dniu grobu żony.

  • Miejscowy Leśniczy

Nie mniej ciekawa jest historia miejscowego leśniczego, który został w 1839 roku zabity przez kłusowników. Ten człowiek pilnował swych lasów nawet po śmierci. Przekonali się o tym pewnego razu chłopi z Naroka, którzy poszli w nocy po drzewo do lasu (legalnie w dzień nie mogli tego zrobić). Przy okazji trafili na sarnę złapaną w sidła i postanowili ją zabrać ze sobą. Wtedy pojawił się duch leśniczego i zaczął mierzyć pnie drzew od cienkiego do grubego końca (w rzeczywistości robi się to odwrotnie). Chłopów zdjął taki strach, że, uciekając, nawet nie oglądali się za siebie.

3. Zamek

Fryderyk Wichelhaus, bankier z Elberfeldu, 26 maj 1858 roku, kupił Narok za niską, jak na owe czasy cenę 81,000 talarów. W latach 1859 – 1869 dom, w którym Fryderyk Wichelhaus mieszkał wraz ze swoją rodziną został przebudowany na pałac w stylu anglikańsko – bizantyjskim, tak, że z dawnej formy nie zostało nic. Obok pałacu powstał piękny ponad dwu hektarowy park, pełen egzotycznych drzew i krzewów.

 

4. Narok dawniej

 

Opublikował(a): Katarzyna Gołębiowska-Jarek
Przewiń do góry