Organizacje - Żelazna
Chór parafialny
Pierwszy chór, który prowadziła Aurelia Wenzel (jeszcze wtedy Libawska) uformował się w latach 80. Został utworzony w ekspresowym tempie z okazji 25-lecia kapłaństwa księdza proboszcza Pawła Kosmala. Grupa jednak długo nie istniała - śpiewaczki wyszły za mąż. Chór rozpadł się, by jednak po dość długim czasie zreaktywować się. Trzecie z kolei odrodzenie chóru nastąpiło z inicjatywy uczennic Aurelii Wenzel - Dagmary Prudlik, Anity Zdero, Małgorzaty Sopa i Marzeny Łabaj. Dołączyli do nich koledzy, koleżanki oraz Panie: Inga Boroń, Anna Lach, Monika Wittek, Halina Łabaj, Anna Thomanek, Dorota Gajda, Gertruda Ledwig. Chór z roku na rok przechodził przemiany - raz się wykruszał, raz zgłaszały swój aktyw nowe osoby wykazujące zainteresowania muzyczne. Stało się tak, że cała męska siła chóru znikła i chór, dotychczas mieszany, stał się chórem kobiecym. Poddano wątpliwości fakt, czy śpiewane dotychczas partie męskie (tenor, bas) mogą zaśpiewać również kobiety. Wnet okazało się, że problemu nie stanowiło to żadnego. Chór "Cantate Domino" (Śpiewajmy Panu) do dziś podejmuje się różnych wyzwań i eksperymentów muzycznych. Nie znaczy to jednak, że Panie i dziewczęta nie chciałyby poszerzyć członków swojego chóru o zdrowe, silne i dźwięcznie brzmiące głosy męskie. Jednak z tym był odwieczny problem.
Ponadto możemy poszczycić się udziałem w wielu przeglądach piosenek religijnych. Uświetniamy swoją obecnością wiele imprez kościelnych i środowiskowych. Tak, tak, środowiskowych - specjalizujemy się nie tylko w tematyce kościelnej. Coraz częściej występujemy z repertuarem rozrywkowym i sprawia nam to nie małą przyjemność.
OSP Żelazna
Powstała w 1898 r. Zarządzał nią wtedy ówczesny sołtys. Do pożarów wyznaczał ludzi i wozy konne z beczkami. Do roku 1973 jako sprzęt gaśniczy w OSP służył wóz dwukołowy napędzany przez zapręg konny, później zaś przez ciagniki rolnicze. W roku 1973 drużyna żeńska OSP wygrała zawody sportowo - pożarnicze na szczeblu wojewódzkim i w nagrodę otrzymała samochód pożarniczy marki ŻUK, który służył OSP aż do dnia, kiedy zaprzyjażniona straż pożarna z Wasserlos (przyjazne stosunki nawiązane w 1993 r.) podarowała jej nowy, multifunkcjonalny samochód. Ogólnie OSP Żelazna była i jest prężną i sprawną jednostką. Duży wkład w jej istnienie miał pan Ryszard Szmolke, który był naczelnikiem przez parwie 40 lat. W latach 90. drużyna młodzieżowa została mistrzami województwa opolskiego, a drużyna seniorów zajęła 5. miejsce, zaś w roku 1994 została mistrzem rejonu opolskiego. Jako jedyni w gminie wystawiali aż 4 drużyny na zawodach gminnych i od początku lat 90. wygrywali zawody we wszystkich 4 grupach. W nagrodę za tak dobre wyniki Urząd Gminy Dąbrowa wybudował nową remizę, która została oddana do użytku 11 wrześnie 1994 roku. Pół roku wcześniej - 31 marca 1994 roku Zarząd Wojewódzki nadał OSP sztandar, który został ufundowany przez mieszkańców wsi.
Straż intensywnie udziela się towarzysko, m.in. organizując imprezy kulturalne, np. wodzenie niedźwiedzia, zabawy, festyny. Budynek remizy służy również do organizowania różnorakich imprez okolicznościowych nie tylko członków organizacji. OSP pozostaje aktywnie czynna przy obecności Świąt Kościelnych - każdego roku strażacy dumnie dzierżą wartę przy Grobie Pańskim, z wielkim szacunkiem pełnią asystę przy niesieniu figury Matki Bożej w miejsca pielgrzymkowe. Warta największego podziwu jest również niezywkła aktywność przede wszystkim młodzieńców podczas zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia. Już parę dni przedtem ochotnicy gromadzą się w kościele parafialnym, by jak co roku dokonać niezwykłego przedsięwzięcia - w Wigilię Bożego Narodzenia podziwiać możemy wspaniałą stajenkę otoczoną imponujących rozmiarów prawdziwymi świerkami, które ozdabiają również prezbiterium. Ta mozolna praca ścinki potężnych drzew, przetransportowania ich do kościoła, bezpiecznego usytuowania oraz przyozdobienia tysiącami światełek przynosi zachwycające wrażenie obecności nie w murowanej świątyni, a w prawdziwym lesie.
Tak pisała o nich NTO w artykule "Żelazna straż" w 1998 r.:
"Co dziewiąty mieszkaniec wsi Żelazna w gminie Dąbrowa jest albo strażakiem albo członkiem wspierającym działalność miejscowej jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej. (...) Pierwsze udokumentowane zapiski o istnieniu zorganizowanej grupy strażaków z Żelaznej pochodzą z roku 1898. W owym czasie sołtys miał obowiązek wzywać ludzi do pożaru, wykorzystując wozy konne z beczkami. Od 1932 roku straż liczyła 18 członków, a ich zwierzchnikiem do 1939 roku był Antoni Fila. Potem - jak mówią zapiski - jego funkcję na trzy lata przejął Józef Salańczyk. Była wojna i po roku został wcielony do wojska. Taki sam los spotkał Józefa Henka, który na jeden rok przejął obowiązki poprzednika. W owym czasie strażacy dysponowali już wozem bojowym marki "Stöbler" i motopompą "Fischer". Pojazd zarekwirowało wojsko, pompa służyła jeszcze przez wiele lat po wojnie. Na początku lat 50. naczelnikiem zostaje Ryszard Szmolke, który OSP prowadzi aż przez 43 lata. Kiedy zrezygnował, jego obowiązki na rok przejął Jan Zdero, by w 1996 scedować je na Bernarda Biedronia. Od czterech lat OSP Żelazna może poszczycić się nową, funkcjonalną remizą, wybudowaną przy wsparciu władz gminy i mieszkańców wsi. W dorobku ochotników są równieź sukcesy w zawodach pożarniczych. Jednostka zajęła w 1974 roku pierwsze miejsce w województwie; podobny sukces odniosła drużyna żeńska na zawodach w Otmicach. Strażacy brali również czynny udział w akcji ratowania ludzi i mienia w czasie ubiegłorocznej powodzi. Za ro wszystko oraz za 100 lat w służbie przeciwpożarowej jednostka odznaczona została Złotą Odznaką Zasługi OSP. Gośćmi uroczystości, oprócz władz gminy i osób, które w różny sposób wspierają strażaków i pomagają im działać, byli również partnerzy z Wasserlos, którzy od pięciu lat utrzymują bliskie kontakty z Żelazną."
Tekst: NTO, Andrzej Jagiełła
Nowy wóz strażaków z Żelaznej
"Opel przez 27 lat służył jednostce pożarniczej w gminie Wasserlos, w Niemczech. Początkowo ewentualność przejęcia go nie wywołała przesadnego entuzjajzmu ani w Urzędzie Gminy w Dąbrowie, ani wśród samych strażaków. - Wszyscy baliśmy się, że to będzie jakaś straszna ruina - opowiada Bernard Biedron, komendant OSP w Żelaznej. Pojechali jednak do Niemiec, wychodząc z założenia, że darowanemu koniowi w żeby się nie zagląda. Auto okazało się być w znakomitym stanie technicznym, przez wszystkie lata służby przejechało zaledwie 15 tysięcy kilometrów. - W Niemczech jest po prostu więcej jednostek i wyjeżdżają dużo rzadziej niż my. Z tego wynika tak niski przebieg - mówi komendant Biedron. Dziś Opel wypucowany na połysk jest oczkiem w głowie całej jednostki. Największe korowody towarzyszyły zabiegom związanym z odprawą celną i pozostałymi formalnościami związanymi z przejęciem auta. - Musiałem poświęcić na to tydzień urlopu - mówi Biedron. Wszystkich jego zalet wyliczyć się nie da, jako podstawowe komendant Biedron wymienia praktyczny sposób zamontowania węży strażackich, szperacz o mocy 2000 watów, który można instalować dowolnie z przodu lub z tyłu samochodu, a przede wszystkim motopompę Zieglera zainstalowaną na stałe przed maską auta: - To jest pompa ssąco - tłocząca. Pobiera wodę z dowolnego źródła i tłoczy do węży. Ponieważ ciśnienie jest podwajane, daje to szczególnie wysoki słup wody, co jest bardzo ważne przy gaszeniu na przykład zabudowań gospodarczych. W aucie jest również miejsce na co najmniej 600-litrowy zbiornik z wodą. Jak zapewnia komendant OSP, w przyszłym roku strażacy z Żelaznej zamierzają zainstalować taki zbiornik. -Samochód z wodą zawsze jest najskuteczniejszy, a 600 litrów wody wystarczy na wstępne opanowanie ognia. Jest czas na zbudowanie linii gaśniczej od hydrantu. Przy okazji przekazania auta jednostka zorganizowała festyn dla czełj wsi. Były mecze piłki nożnej, ognisko, pokazy strażackie dla dzieci.
Tekst: NTO, Krzysztof Duniec
Strażacka przyjaźń
Dziesieć lat współpracy między jednostkami Ochotniczej Straży Pożarnej z Żelaznej i Wasserlos (Niemcy) zostało 7 września udokumentowanych podpisaniem umowy o przyjaźni. - Gdy w 1992 roku jednotska z Wasserlos szukała partnera w Polsce, nasz niegdysiejszy mieszkaniec, pan Günther Weis polecił nas - strażaków z Żelaznej. Od tego czasu mieliśmy wiele okazji, by nie tylko wspólnie działać i uczyć się od siebie, ale i się zaprzyjaźnić - móiwł Andrzej Lellek, prezes OSP Żelazna podczas uroczystości podpisania dokumentu. Z tej okazji przybyła do Żelaznej reprezentacja strażaków z Niemiec, przyjechali inicjatorzy współpracy ze strony polskiej i niemieckiej, uświetnili imprezę przedstawiciele władz PSP i gminy. - W tym roku podpisaliśmy polską wersję umowy o przyjaźni, w przyszłym będziemy ten dokument potwierdzać w Niemczech - wyjaśniał Bernard Biedron, naczelnik OSP Żelazna. Umowa nakłada na sygnatariuszy obowiązek "utrzymywania i pielęgnowania dotychczasowych kontaktów". Strażacy wyrażają również wolę działania dla dobra mieszkańców obu miejscowości, uczestniczenia w rozwoju jednoczącej się Europy i "utrwalenia pokoju i wolności na świecie". Przez ostatnią dekadę obie jednostki spotykały się już siedem razy. Podczas wizyt wspólnie ćwiczą oraz prezentują własne umiejętności na torze sportowym i podczas symulowanych akcji. Trzy lata temu strażacy z Wasserlos przekazali partnerskiej jednostce samochód bojowy - miał co prawda 27 lat, ale przejechane jedynie 15 tysięcy kilometrów. Władze gminy Dąbrowa doposażyły auto w tzw. "szybkie natarcie", czyli zbiornik z wodą i wysokociśnieniową pompą oraz giętki i miękki wąż o długości 60 m. Zdaniem Bernarda Biedronia wóz spełnia swoje zadania jak należy i z pewnością będzie Żelaznej służył jeszcze przez wiele lat. Uroczystość podpisania umowy o przyjaźni była jednocześnie prezentacją nowego wizerunku remizy. Przez ostatnie tzry tygodnie strażacy z Żelaznej pracowali przy jej remoncie. Dzięki pomocy finansowej samorządu oraz udziałowi firmy "Lellek" pomalowano elewację i wnętrze budynku, wyremontowano zaplecze sanitarne i położono nowe płytki podłogowe. Przed wjazdem do garaży na placu wybrukowane zostały nazwy obu jednostke. - Kiedy tu przyjeżdżamy zawsze jestem wzruszony i zawsze czuję się jak w domu - mówił Wolfgang Winz, komendant honorowy OSP Wasserlos.
Tekst: Życie Gminy Dąbrowa
LZS